Amarantus w diecie sportowej
Amarantus nie zyskał takiej popularności jak nasiona chia czy quinoa, tymczasem na wyróżnienie zasługuje zdecydowanie. Zawiera w swoim składzie wszystkie aminokwasy egzogenne, co oznacza, że stanowi idealne źródło łatwo przyswajalnego białka. Szczególnie polecany jest wegetarianom oraz weganom ze względu na wysoką zawartość żelaza i magnezu oraz łatwą przyswajalność wapnia, który także w sporych dawkach w amarantusie się znajduje. Amarantus to także potas, witaminy z grupy B, witamina A oraz D i antyoksydanty. To jednak nie wszystko. W amarantusie najważniejsza jest obecność substancji o nazwie skwalen. Jest to węglowodór wielonienasycony, który – łącząc się z wodą – ma możliwość tworzenia tlenu. Odkryty został na początku XX wieku w komórkach wątroby niektórych ryb. U ludzi występuje w komórkach skóry i tętnic, wspomagając dotlenianie mózgu. Działa jak miotełka: wiąże wszelkie zanieczyszczenia i pomaga w ich usuwaniu. Minimalną dzienną dawką skwalenu jest 11 mg tej substancji, za lecznicze uznaje się ilości powyżej 2000 mg dziennie. 100 g nasion amarantusa zawiera ok. 600 mg skwalenu, olej natomiast aż 6300 mg w 100 g. To chyba najlepsza rekomendacja.