Nic na siłę
Aktywni nie zrozumieją, jak można całkowicie rezygnować z ćwiczeń. Często jest to problem małżonków i zakochanych partnerów. Miłośnik sportu próbuje zachęcić bliską osobę do aktywności, ale napotyka zdecydowany opór. Pojawiają się wówczas liczne argumenty, prośby, a nawet straszenie konsekwencjami bierności. Jeżeli partner nie chce wziąć się za siebie, raczej nie uda się go zmusić. Poza tym pod przymusem i tak aktywność nie będzie sprawiała mu przyjemności. Co zatem robić? Najlepiej być pozytywnym przykładem. Nie mówić o dobrym samopoczuciu po treningu, ale po prostu cieszyć się tym uczuciem. Dobry humor widać gołym okiem. Z czasem druga strona może zwyczajnie zacząć zazdrościć świetnego nastroju i atrakcyjnego wyglądu. Wówczas sama zgłosi chęć przyłączenia się do treningu lub znajdzie sobie własną formę aktywności. Jeżeli zaangażowanie w nią będzie wynikało z własnego przekonania, a nie z zewnętrznego przymusu, wówczas łatwiej też będzie o utrzymanie treningu. Zatem niekiedy warto odpuścić i pozwolić, aby czas zrobił swoje.